top of page

ABOUT

Bartosz Podgórski, od zawsze rysuje, od zawsze maluje, jest architektem, zamiast starzeć się - kwitnie.

portret bartosza.jpg

1984--I miejsce w konkursie plastycznym pt "mój ulubiony zakątek miasta".

1991--Rozpoczęcie studiów dziennych na Politechnice Szczecińskiej na kierunku architektura

1997--Praca dyplomowa " Zagospodarowanie przestrzeni po Barze Extra"

1997--I miejsce w konkursie architektonicznym SARP na " Zagospodarowanie przestrzeni po Barze Extra"

2000--Wystawa malarstwa w Szczecinie.

2006--Indywidualna wystawa grafik  w Bramie Królewskiej w Szczecinie.

2006--Indywidualna wystawa grafik  w Galerii Kontrast  w Krakowie.

2007--Indywidualna wystawa grafik  w Stoczni Gdańskiej w Kolonii Artystów.

2007--Indywidualna wystawa grafik  w Galerii w Świnoujściu. 

2012--II miejcse w 1 edycji ogólnopolskiego konkursu "Mam kominek"         

 

 

 

 

                  

Bartosz Podgórski. Człowiek z dymu i ognia.
Architekt, malarz, ikonopisarz, poeta, mistyk. Jego pasja i wewnętrzna mieszanka nieziemskiego pokoju z artystycznym niepokojem rozsadza jednak ramy tych kategorii. 
Jego pasję architektoniczną widać w domu, będącym siedzibą Pracowni Ikon Matki Bożej Bolesnej. Tę niezwykłą budowlę o zaokrąglonych kształtach zaprojektował sam i wybudował wspólnie z nieżyjącym już teściem. Sercem tego domu jest piec, ogień i światło. Tam Bartosz tworzy ikony, pisze wiersze, gra na przedziwnych, nieznanych instrumentach, modli się, codziennie rano posilając się słowami Psalmów.
Namalował ponad 50 ikon, grafik i obrazów olejnych. Do kanonu ikony podchodzi twórczo i swobodnie, czym czasami gorszy ortodoksów. Z pewnością jednak jego twórczość jest osadzona w kontemplacji. Jego dom jest przestrzenią ciszy, przestrzenią, w której można odbierać przedziwne sygnały ze świata.
Bartosz stworzył setki wierszy, w tym poemat pt. „Syn”. Swoimi polichromiami ozdobił też ściany kościoła w Mierzynie i Kaplicę Ciszy w szczecińskim Seminarium Duchownym.
„Wszystko dzieje się w obrębie bogoczłowieczeństwa” – mówi Bartosz o swojej twórczości. „Chodzi o to, żeby to był Bartosz, ale też i Bartoszjezus. Twórczość zawiera się w imieniu Jezusa. Z tego imienia wyłaniają się różne tematy ikon. Na przykład ikona przedstawiająca pierwsze spotkanie Jezusa z Maryją w wieczności. Chciałem namalować najpiękniejszą Maryję, jaką mogłem sobie wyobrazić, a ludzie, którzy potem to oglądali, stwierdzili, że to jest pani Jola ze sklepu. I bardzo dobrze. To jest bogoczłowieczeństwo pani Joli”

 

Jarema Piekutowski

Kwiatów oko rozświeca bolus – tak przemawia krąg obrazów, słów, grafik i architektury Bartosza Podgórskiego. Dzieła emanują tym, co wewnętrzne, a to, co wewnętrzne, spaja zewnętrzność oraz wewnętrzność świata i człowieka, stając się jednym i złączonym z sacrum. Jest takie słowo, zdaje się, jedno z najlepiej wyrażających ducha obrazów Podgórskiego. "Wahyu" po jawajsku oznacza gwiazdę, która spada na głowę człowieka o przeznaczonym mu bogactwie lub władzy. Ta gwiazda pomyślności, więc "wahyu", spada na nas wszystkich, gdy zasypia kot, bądź rozkwita ogród. Ta gwiazda później prowadzi przez wszystko, co jasne i miękkie – przez nenufar w fali upodabniającej się do świętego ostrza, wymierzającego sprawiedliwość tu i teraz. Prowadzi również przez to, co ciemne i bolesne, jako w "Synie" czytamy "kocham cię biłeś mnie (...)". Nie znaczy to, że twórczość ta jest w jakimkolwiek sensie rozdwojona. Do czego "wahyu" prowadzi? Ukazuje sens tego, co stać się musiało, co dzieje się i tego, co dopiero przyjdzie. Przede wszystkim ukazuje to, co wyrasta z jedności z Bogiem. Ukazuje światło. Tak oto Syn obejmuje Matkę. I zakwita kwiat.

                                                                                                                  Zuzanna Romańska

bottom of page