ARCHITEKTURA
Czy istnieją konkretne ramy dla fenomenu kontemplacji? Ależ oczywiście, taką ramą jest nieskończoność. Przede wszystkim nieskończoność miłości i miłosierdzia, które po cichu wszędzie się ukrywa. Oczywiście może być architektura wewnętrzna, naprowadzająca na to, co piękne i zbawienne. Tak powstają domy wokół ikony.
W tych domach najważniejszym miejscem nie jest telewizor, lecz sacrum, ikona. Nie oznacza to wcale, że w tych domach nie ma łazienek, składzików na miotły i piwniczek na wino. Wszystko to jest, bo to gwarantuje normalne funkcjonowanie, ale wszystko jest w ramach nieskończoności, wewnętrznego dziania się na kolorowo, życia w pełni. W takich domach dzieci wiedzą, ku czemu i ku komu zwracają się rodzice – i chłoną tą atmosferę. Historia Domus Ecclesiae, czyli domów z funkcją liturgiczną, sięga pierwszego wieku chrześcijaństwa.
Mam taką intuicję, że to, co prawdziwe, jest krzywe, swobodne, bliskie życiu, które nie jest kwadratowe.
Kwadratowe są normy, przepisy, a one są daleko od życia. Wszystkie rysunki do projektów powstają najpierw ręcznie, przede wszystkim na podstawie intuicji. Z doświadcznienia wiem, że nic tak nie zadziwia jak intuicja. Nie chodzi tu tylko o zadziwienie osób trzecich, ale i mnie samego. Projektując dom własny (dom wokół ikony nr 2), pozwoliłem sobie na działanie wyłącznie intuicyjne, bez analizy i proszę mi wierzyć, że na kazdym etapie budowy domu byłem i jestem nadal zadziwiony. Nie chodzi mi tu o dziwność, lecz o pewnego rodzaju zauroczenie.
Bardzo długo nie pisałem wierszy, bo wydawało mi się, że ciekawiej jest tak zaprojektować dom, by był pięknym wierszem w przestrzeni. Oglądając taki dom z różnych perspektyw, oglądający napełnia się czymś pięknym i pachnącym. Tak mi się kiedyś śniło – i ten sen bywa rzeczywistością. Dziecięce rysunki pełne entuzjazmu i spojrzenie dziecka są bardzo pomocne w tworzeniu rzeczywistości w zgodzie z polskimi normami i przepisami prawa budowlanego.
Miałem kiedyś sen. Śniło mi się, że widziałem COŚ bardzo ciekawego i fascynującego wokół czego można było chodzić. Z każdym krokiem napełniałem się czymś pachnącym i bardzo smacznym. Wrażenie niedyskursywne jakie działo sie we mnie tworzyło epicką opowieść, poemat, błogosławieństwo pieczonego chleba. Gdy obszedłem TO dookoła sam emanowałem tym zapachnieniem, tą poezją. Mogłem rzecz jasna wejść do środka, ale zbudziłęm się.
Tak właśnie pojmuję architekturę
Dom wokół ikony Nr 1
Dom wokół ikony Nr 2
takie domy w przedszkolu rysowałem, powiedziała mi o tym mama.